Wednesday, 29 September 2010

skarbie

Edyciu milosci Ty moje, pisze o Tobie w poscie, zebys mnie juz nie nazywala dziadem starym kochanie Ty moje ;p ;*

I miss uuuuuuu !

Jeszcze nigdy w zyciu nie bylam tak zabiegana! Szkola, praca, projekty, prace domowe ; o ale jakos mi sie to podoba :)

Moze troche opowiem o moich zajeciach, wiec np. na photography uczymy sie robic zdjecia, o swiatlach w studio i w ogole takie skomplikowane rzeczy o aparatach, ze szok ; o ale mamy swietny sprzet w szkole, profesjonalne sale, mozemy to wszytsko sobie wynajmowac i robic sesje zdjeciowe, co ja na pewno zrobie, tylko, ze narazie mam pomysl na sesje na zewnatrz, a nie w studio. Styling- trendy ogolnie, ogladamy pokazy mody, rozmawiamy o nich, robimy prezentacje, dziennikarswto nic takiego ciekawego ;p IT- photoshop i te sprawy, visual studies- malujemy i ja doslownie kocham te lekcje ;p po pierwsze caly czas gnije, bo moja radosna tworczosc jest przesmieszna po prostu ;p chociaz nie jestem az takim beztalenciem :) Cultural studies- to taka psychologia i socjologia mody, fashion history- uwielbiam, kto byl pierwszym projektantem, kto wymyslil to, kto tamto :)

Dzisiaj mialam szlenczy dzien ; o po pierwsze pozapominalam wszystkiego ;p nie wzielam kalendarza, notatnika... pozniej sie zorientowalam , ze na visual studies nie wzielam sketchbooka (wybaczcie nie wiem jak przetlumaczyc), to trzeba byc baranem zeby pojsc na rysunek i nie miec w czym rysowac;p ale najgorsze, ze podczas godzinnej przerwy mialam odrobic prace domowa wlasnie w tym rysunkowym notesie! wiec musialam wracac do domu po wszystko. i otoz przyjezdzam do domu i co sie okazuje... ze rano zapomnialam rowniez wziac kluczy i nie mam jak wejsc do domu (a do tego bylam w moich nowtch super hiper wysokich butach dzizas). Stwierdzilam, ze zadzwonie do Charlotte i powiem, zeby zadzwonila do swojego chlopaka, ktory zostal w domu, zeby otworzyl mi drzwi. I prosze panstwa jak w jakiejs kiepskiej komedii nie mam pieniedzy na kocie, no to biegiem do tesco na moich szczudlach ;p ale na szczescie ze wszystkim zdazylam, tylko teraz potrzebuje profesjonalnego masazu stop ;p

Ale najwazniejsza wiadomosc, to ze zostalam wybrana na Course Representative :) Zaraz wytlumacze ocb. Wiec na takiej lekcji jak PPD (professional personal development), jak dla mnie to odpowiednik godzinych wych., prowadzi to nasza swietna course director vija vilcins, okazalo sie, ze musimy wybrac ludzi, ktorzy bd reprezentowali ludzi z naszego kursu na jakis waznych forach, roznych spotkaniach i ogolnie takie tam, w kazdym razie wazna funkcja i bardzo dobrze wyglada na CV ;) no i zglosily sie takie dziewczyny, ktore sa po prostu okrpone, wredne, bitches naprawde ;p i wygladalo na to, ze ktoras z nich zostanie cr. Ale, ze nikt ich nie lubi, to moje dziewczyny zglosily mnie i wiecie, co wszyscy prawie na mnie glosowali i zostalam course representative! ;d;d;d Jestem przeszczesliwa, bo moja otwartosc na innych ludzi i to ze ich wszystkich chcialam poznac i ze w ogole wszystkich lubie (oprocz tych glupolek ktorych nikt nie lubi) sie oplacilo, bo oni tez mnie bardzo lubia i zaglosowali na mnie :)

Po szkole polecialam poszukac pracy w westfield (potezne centrum handlowe 20 min ode mnie), poszlam do whistles (kocham!) i mam nadzieje, ze tam dostane interview i zaszlam tez do karen millen (kocham x 2) i w piatek mam probna godzine w tym sklepie, mam pokazac, co umiem i moze dostane interview ;d kocham ludzi w mojej pracy, ale wolalabym pracowac blizej mnie, bo naprawde nie mam na nic czasu i jakbym miala tak blisko do pracy, byloby zdecydowanie latwiej.

Dzisiaj sie juz nowa wspollokatorka wprowadza, marie gabrielle z paryza ;d

Moje zycie towarzyskie wyraznie cierpi na tym, ze jestem tak zajeta. Niestety nie wiem, co z tym zrobic.

I caly czas chodze po galeriach i muzeach i nawet sie do opery juz zdazylam wybrac. Nie moge uwierzyc, ze ogladam najlepsze wystawy na swiecie :)

Rowniez tak tesknie za Polska, ze ludzkie pojecie przechodzi... Jak tylko sobie przypomne VILO, wszystkie lekcje, nawet nie moge o tym myslec, bo cos mnie w sercu sciska:(((

Kocham xxxx

Sunday, 19 September 2010

sorry sorry sorry x 100 for not writing for so long

W koncu sie zabralam do mojego ukochanego bloga, na ktorego nie mam czasu (troche tez przez to, ze jestem leniem), ale ze nie chce z Wami stracic kontaktu, bo Was kocham, to go nie skasuje i chociaz co jakis czas cos napisze.

Chcialam miec lzejszy rok, mniej nauki i w ogole jakies zycie moze, no i nic z tego nie wyszlo. Mimo ze moj kurs to roczny access, to london college of fashion na kazdym kursie daje studentom w kosc ;p Wszystko mi sie w tym kursie podoba naprawde, tylko jest bardzo intensywny, wiec nici z mojego imprezowania ;p ale dosc narzekania, bo jest co zachwalac.

Wiec na moim kursie mam wszystko, czego dusza zainteresowana moda pragnie ;) photography, styling, fashion history, cultural studies, visual studies, pr zaczyna sie dopiero od listopada niestety. Jaka fotografia jest ciekawa! Rozne swiatla, ich ustawienia, normalnie mamy zajecia w profesjonalnym studio i w ogole i na koniec semestru musimy zaprezentowac jakies swietne zdjecia, ktore sami zrobilismy, czyli mozesz zrobic swoja wlasna wymyslona sesje i uzyc do tego profesjonalnego sprzetu ;d Styling no to wiadomo, rozmowa o trendach, pokazach mody (kocham) >

Charlotte jest swietna, ciesze sie, ze z nia mieszkam. Teraz jeszcze Julia wyprowadza sie do swojego chlopaka, wiec znalazlysmy bardzo fajna dziewczyne z Paryza, od razu ja polubilysmy.

Ja zmienilam pokoj na ten, ktory miala Tanja i jeszcze go przemeblowalam i w ogole i teraz jest idealny, musze zrobic zdjecia i wstawie. Kocham jesien w Londynie, jest przepieknie;)

Zabronilam sobie kupowac ubran dopoki nie schudne i teraz nie mam w czym chodzic ;p

A szkole mam od poniedzialku do czwartku, piatek jest na zwiedzanie galerii i muzeow :)

xoxo

Friday, 3 September 2010

radiohead in my ipod

Dzisiaj mialam swoje pierwsze w zyciu enrolment (z ang.rejestracja czy cos takiego):) Odbylo sie to wszystko w glownej siedzibie mojego collegu na john prince's steet, zaraz kolo oxford street. Umowilam sie przed wejsciem z ta kolezanka, ktora zalatwila mi udzial w pokazie i poszlysmy tam razem. Bylo mnostwo ludzi i nic ciekawego sie tam nie dzialo ;p same wypelnianie dokumentow, rozmowy, zaplacenie za kurs i odebranie karty studenckiej.

A z karta studencka to w ogole inna historia, przypalu sobie narobilam oczywiscie ;p Ja zanioslam moje podanie o karte studencka kilka dni temu i na dzisiaj karta miala byc juz gotowa. Dalam do niej najladniejsze zdjecie jakie mialam i wiecie, co sie okazalo, ze cale podanie kuzwa zgubili ;p podchodze do stolika z kartami a tam mi przystojny kolega mowi, ze musze isc do jakiegos pokoju i oni mi tam to zrobia, bo on nie mam mojej karty. No to poszlam, a tam dzien dobry zdjecie trzeba. Ja mialam przy sobie jedno, ale strasznie brzydkie i mowie, ze nie mam (przeciez nie bd miala w karcie jakiegos pasztetowego zdjecia) A kobieta do mnie mowi, ze zdjecie zrobi mi teraz, ja oczywiscie mialam bardzo wymowny wyraz twarzy i powiedzialam, ze nie ;p ze niech szuka mojego podania, wytlumaczylam jej, ze tam mialam bardzo ladne zdjecie, co jej nie przekonalo i patrzyla na mnie jak na wariatke;p pobieglam na dol i spr czy na pewno nie maja tam mojej karty i nie mieli. Wstretna, nierozumiejaca powagi sytuacji i tragedii jaka mnie spotyka, kobieta oczywiscie nie znalazla mojego zdjecia i musiala mi je zrobic sama. Wyszlam jak debil oczywiscie i od tej pory moja karta studencka jest informacja scisle tajna i nikt jej nigdy nie zobaczy ;p

Ale ogolnie bylo fajnie, nie spotkalam ludzi, ktorych znam z facebooka, ale to sie zmieni w poniedzialek, bo wtedy wszystko sie naprawde zacznie. Pierwszy tydzien bdzie taki zapoznawczy, pozniej dostaniemy nasz 'plan lekcji' na caly rok. Mysle, ze bdzie ciekawie:) 

W ogole jestem bardzo szczesliwa, ze juz wszystko sie zaczyna, za dlugie juz wakacje mialam, ja jestem przyzwyczajona do ciaglej nauki;p 

ps. jestem gruba 

;p  xoxo