Wednesday, 30 June 2010

too complicated for me

Mialam tego nie pisac, ale jednak napisze, bo wlasnie musialam 'poodkurzac' moj pokoj miotla;p kilka dni temu stwierdzilam, ze poodkurzam dom, Julia pokazywala mi, gdzie jest odkurzacz, wiec mysle sobie nie ma problemu. Otoz problem jednakowoz zaistnial. Ja tego odkurzacza nie umiem zlozyc. A to jest normalny, maly, niebiesciutki odkurzaczek. Ale jak ja go probuje zlozyc, to tam zadna rura do siebie nie pasuje! no zadna po prostu, probowalam tam do jakiegos bocznego czegos, co wystaje z rury i jest jakby boczna rura, przyczepic i nawet zaczelam odkurzac, ale okazalo sie, ze odkurzacz tylko robi halas, bo zadnych smieci nie zbiera. A ze wieczorem zawsze zapominam poprosic, zeby ktos mi pokazal, jak sie sklada odkurzacz, to narazie uzywam miotelki;p ogolnie ja juz powiedzialam o tym Julii przed tym jak ona wychodzila do pracy, delikatnie mowiac, miala niezly ubaw ;p ciag dalszy tej historii nastapi, bo ja jestem autentycznie ciekawa jak ten odkurzacz sie sklada;p

Dzisiaj poszlam do argosa na kensington zeby kupic takie obciazniki na nadgarstki, zeby rece wzmocnic i sie troche zgubilam(wszedzie chodze zeby poznawac dobrze miasto);p  ale obciazniki sa super, rozowe(!) i wygodne naprawde, waga 0,5 kg.

Od mojego slicznego kubka, ktory kupilam w zaraz home juz odpada ucho! To jest juz dziwne, bo przeciez nie kupilam go w gownianym sklepie, dzizas.

W pt do pracy!

Kasiu i Dominiczko, rozwiazalam tajemnice blokujacych sie komentarzy xd po prostu 3ba bylo zmienic w ustawieniach, zeby kazdy mogl komentowac ;p 

xoxo

Tuesday, 29 June 2010

madness

Jestem bardzo zla! Bardzo, bardzo niezadowolona. Sprawdzilam wyniki matur. I z polskiego rozszerzonego mam tylko 85 %!!! ja Chcialam 90, ja nie pisze na 85, ale na 90, nienawidze oke!

Polski podstawowy na 91%, angielski podstawowy na 99%, angielski rozszerzony na 96%, historia sztuki wiadomo 100% xd.

Ale ten polski mnie rozwala! Jak to brzmi 85%, wcale nie brzmi no.

Pff.

xoxo

Sunday, 27 June 2010

.

Wlasnie ogladam debate Kaczynski-Komorowski. Jesli ktos kto czyta mojego bloga glosuje na Kaczynskiego, to niech przestanie czytac moje wpisy. W tym wypadku jestem nietolerancyjna i tak, dyskryminuje.

sunbathing

Nie moge uwierzyc, ze jak narazie jest 4 do 2 albo 1 dla Niemiec w meczu z Anglia, 1 albo 2 bo nasza antena jest troche do dupy i nie widze dokladnie;p

Oczywiscie wole F1 od pilki noznej;p chociaz juz mnie denerwuje to, ze red bull wygrywa bez przerwy ; o (pomijajac dzisiejszy wypadek webbera) i szkoda, ze Jenson Button ma zone;p

W kazdym razie dzisiaj z Julia wymyslilysmy, ze pojdziemy sie poopalac na dach xd jest taaak goraco ; o wyjscie na dach jest z pokoju Julii, musialysmy wyjsc przez okno, bo nie mamy tam zadnych drzwi. I z duma moge powiedziec, ze nie wylamalam okna/nie spadlam z dachu/nie zwalilam sie na dach z okna i ogolnie nie wywolalam zadnej katastrofy xd xd xd karma w koncu przestala mnie kopac w tylek;) ale bylo nam meeega goraco ; o o dzizas, bylysmy tam godzine i naprawde sahara.

xoxo

Saturday, 26 June 2010

Tanja: 'see Julia,she is the sex and the city girl'

Goraco! Naprawde, az sie chce angielskiej pogody (oj bd ja siebie przeklinac za to chcenie, jak pozniej od wrzesnia przez pol roku bdzie taka pogoda;p).

A wiec zadzwonili z mojej pracy xd zaczynam 2 lipca:) bd tam wtedy caly dzien, od 10 do 7, to bdzie dzien treningowy. Przez cala rozmowe z menadzerka myslalam: 'o co ja zapytac, o co zapytac dzizzz' i w koncu zapytalam w co mam sie ubrac i jakie buty... Dlaczego moj umysl nie pomyslal np.: ile mi zaplacicie? na ile kontrakt? Moja mama powiedziala, ze wlasnie za takie rzeczy mnie kocha, ale nikt sobie nie zdaje sprawy, ze ja pozniej za te moje debilizmy place ciezka cene;p ale ogolnie bardzo sie ciesze, ze juz wiem co i jak i sie nie moge doczekac, kiedy zaczne pracowac. Rowniez niezmiernie tesknie za Krzysiem i tata(o mamie nawet nie wspominam:(), w ten weekend nie jade do nich, musze troche posprzatac, zrobic pranie itp. Wiecie, ze w Londynie w weekend prad jest tanszy?;p 

Rowniez jestem bardzo dumna, bo moja Ewcia zostala I vice miss podlasia xd GRATULACJE!

Za 4 dni wyniki matury!

W ogole nie pamietam o czym chcialam napisac, chyba zaczne ze soba maly notesik nosic, bo w wciagu dnia z tysiac razy mysle: 'musze to napisac na blogu, to trzeba na bloga itp.' :)

xoxo


Friday, 25 June 2010

home cd. 2


home cd.


home not so sweet as in Poland home, but still ;p



Troche zdjec z naszego mieszkania:) kuchnia, przedpokoj, kawalek duzego pokoju i moje nowe lustro, ktore zabralam z duzego pokoju;p no i moje ulubione jedzenie: pelnoziarnista pitta i hummus xd 

I am sorry sir, I thought I knew my pin

Dalej ladna pogoda, dalej odpoczywam i dalej wieczory spedzam z dziewczynami ;) wczoraj poszlam sobie na spacer na Notting Hill (bardzo blisko nas) i na Portobello Market, pochodzilam sobie po sklepach z ubraniami vintage i ze starymi ksiazkami. Jejku, jaka te miejsca maja atmosfere i charakter! W ogole mam zamiar tak jezdzic i chodzic i znajdowac ciekawe sklepy z niepowtarzalnymi ciuchami, vintage jest raczej drogie, ale mozna znalezc np.marynarke oscara de la renty za jakies £80, co jest mega taniocha : o 

Dzisiaj oczywiscie narobilam sobie przypalu;p srednio co 2 dniie zdarzaja mega wpadki, ale dzisiaj to juz szczyt;p poszlam na pierwsze duze zakupy, bo chce zaczac gotowac (z mama wszystko ustalilam;). Chcialam po raz pierwszy zapacic moja sliczna niebieska karta kredytowa. Spedzilam tam 1,5h, poszlam do kasy (jeszcze wyjumjac rzeczy z kosza zrobilam palcem dziure w proszku do prania, wiec sie wysypal;p ale to u mnie normalka, wiec), wszystko wyladowalam, facet wszystko tam przeliczyl, ja wkladam karte do czytnika, wbijam pin, a mi tu wyskakuje, ze zly... A sprawdzilam go przed wyjsciem! boze, jak mi bylo wstyd, mega kosz z zakupami, a ja nie pamietam pinu, a gotowki nie mam ;o zakupy musialam odniesc do customer service, zeby na mnie poczekaly, jak ja pobiegne do domu (3min) zeby spr pin, przy okazji zostawilam ipoda przy kasie i facet musial mi go przyniesc. Wrocilam zaplacilam za zakupy i zapomnialam karty z czytnika, wiec facet tez biegnac mi ja przyniosl;p fajne pierwsze zakupy, nie ma co xd

Dzisiaj musze pojechac do Marty, bo jakas poczta do mnie przyszla. Nie chce mi sie strasznie, bo to mega daleko.

Ogolnie czekam juz na rozpoczecie pracy, jestem bardzo ciekawa jak to bdzie. Troche mi smutno, ze w ten weekend nie jade do taty i Krzysia, ale jakos przezyje.

I kocham hummus! w polsce trudno go znalezc, a tutaj w roznych smakach i nawet z obnizona zawartoscia tluszczu xd 

xoxo

Thursday, 24 June 2010

sunny sunny day

Uff, ale u nas goraco :o jesli biegac, to tylko rano, bo pozniej mozna sie ugotowac. Znalazlam juz moj park do biegania:))) jest cudny, duzy i tylko 10 min piechotka ode mnie. Nazywa sie Ravenscourt Park, juz wymyslilam, ze jak tylko moja mamusia przyjedzie (odliczam dni, godziny i minuty;), to wlasnie tam zjemy sobie sniadanie, posrod kwiatkow i drzew na fajnym stoliczku.

Wczoraj w koncu umowilam sie na spotkanie w jobcentre plus, to bdzie taka rozmowa, bo musze dostac national insurance number, bez niego nie moge tu pracowac. Bylam w szoku, kiedy pani w sluchawce powiedziala mi, ze nastepny wolny termin jest na 13 lipca :o no ale coz...

Z mojej pracy narazie nie dzwonia, troche sie niepokoje, mam nadzieje, ze w najblizszych dniach ktos sie odezwie.

Ogolnie to sie lenie niezmiernie;p wczoraj caly wieczor spedzilam z moimi wspolloaktorkami, siedzialysmy, gadalysmy, troche ogladalysmy mecz Niemcy-Ghana, fajnie sie tak poznawac, one sa naprawde ciekawymi osobami. Tanja bardzo dobrze gotuje, Julia raczej nie gotuje nic;p  

Teraz siedze i czekam az moj landlord przyjdzie, ma dzis podpisac moja umowe i w ogole odwiedzic mieszkanie. Troche sie boje;p

Nie moge juz sie doczekac, kiedy bd pracowac!

xoxo

Wednesday, 23 June 2010

sleeping beauty



Moj maly oltarzyk i okno:) tylko te okno nie jest takie lezace, jest normalne, pionowe, jest tak troche w rogu, zaraz kolo lozka z widokiem na ulice, jest bardzo wysokie.

very roomy



To moje lozko, jest duze, podwojne, mam sliczne cukierkowe rozowe przescieradlo i posciel w kwiatki, rowniez cudna, moze nie widac;p Nastepne zdjecie, to moja szafeczka, ktora jak widac, nie jest najbardziej fotogeniczna;p na zywo wyglada lepiej:) Stoi zaraz kolo lozka.

flowers in my bed, fire in my fireplace



Teraz moja szafa, jest dosyc duza, no i zaopatrzylam sie w wieszaki;p stoi we wnece zaraz kolo kominka.

flowers in my bed, fire in my fireplace


Staralam sie zaladowac zdjecia w jednym poscie, ale w ogole mi to nie wychodzi. A udalo mi sie zrobic kilka wyraznych ujec mojego pokoju, mimo ze nie mam aparatu, a moj telefon nie robi najlepszych zdjec:) Na pierwszym zdjeciu jest moj super ekstra kominek, ktory nadaje pomieszczeniu fajnego charakteru, w przyszlosci bd urzadzac ten pokoj 'pod' ten kominek. Narazie wszystko jest takie nieurzadzone i w ogole i mysle, ze to sie szybko nie zmieni, bo mam zamiar wszystko wydawac na ubrania;p 

Nastepne zdjecia bd w oddzielnych postach:) 

btw. moje wspollokatorki mozecie zobaczyc na facebooku, sa w moich znajomych: Tanja i Julia. Czy juz mowilam, ze bardzo je lubie?:)

xoxo

Monday, 21 June 2010

:)))

Juz pisze z mojego nowego mieszkanka:) moje wspollokatorki bardzo fajnie mnie przyjely, super mi sie z nimi rozmawia, smieszne sa i w ogole. I jedna z nich uwielbia przyjaciol tak bardzo jak ja xd 

Narazie cierpie z powodu braku wieszakow;p ale to sie zmieni:)

xoxo

verry berry

Dzis wprowadzam sie do mojego nowego mieszkania! :))) jestem mega ciekawa jak to bdzie i troche sie boje, ale chyba bardziej ciesze. nawet nie wyobrazacie sobie, jak to jest blisko wszystkiego! 2 strefa xd musze szybko znalezc jakis sliczny park zeby miec gdzie biegac i ogolnie takie jakies mile miejsce miec. mam mnostwo rzeczy do zabrania i nie mam poscieli w ogole, wiec musze ja dzisiaj zakupic, bo nie bd miala pod czym spac;p ale sa mega przeceny, wiec bez problemu znajde cos taniego i fajnego.

Umowe podpisuje jutro, wiec juz wszystko bdzie oficjalne. Rowniez w tym tygodniu ma dzwonic menadzerka z banana republic z jakimis szczegolami o pracy, musze wyrobic jeszcze kilka waznych dokumentow, jakies national insurance number itp.

Co zaskakujace, nie radze sobie z finansami;p nie ze nie mam pieniedzy, ale nie umiem ograniczyc ich wydawania;p jestem wybredna z jedzeniem, wiec to jest mega problem. moj tatus sie ostatnio zalamal;p i stwierdzilam, ze to jest dla mnie najwieksze wyzwanie, jakos wszystko zaplanowac, zeby moja rodzina nie zbankrutowala:) to jest chyba to wchodzenie w doroslosc... poza tym pranie 3ba samemu planowac, wszystko 3ba samemu! to jest bardzo niewygodne. tak to jest jak sie mieszkalo caly czas w domu, gdzie mama wszystko planowala i nie bylo zadnej mowy o rozkladzie pieniedzy i jak to sie wszystko robi;p nawet kupilam wielki notes (przesliczny, caly w brokacie, ktory wiecznie odpada, tak jak z zielonej kosmetyczki, ktora kiedys mialam, dziewczyny pamietaja;p) zeby to wszystko zapisywac :o

Dosc dlugo nie pisalam, bo nic sie takiego nie dzialo. Na weekend oczywiscie u taty, mialam nie jechac, ale tak mi sie smutno zrobilo, ze i tak pojechalam i w niedziele razem odebralismy Krzysia z lotniska, ktory przylecial troche popracowac i zarobic do taty. Tak sie za nim steskailam! po 3 tygodniach;p nie chcialo mi sie stamtad wyjezdzac, ale coz...

Tylko 9 dni do wynikow matury xd xd

U nas pogoda jest szalencza, naprawde, caly czas sie zmienia, ale w wiekszosci jest zimno, wietrznie i niezbyt przyjemnie, blee.

Przewaga Komorowskiego w wyborach jest stanowczo za mala! Bosh, on musi wygrac.

Chyba tyle, dopisze cos, jesli mi sie przypomni:)

xoxo

Wednesday, 16 June 2010

Izabela in the land of bananas.

Dostalam prace w banana republic na covent garden! xd niestety tylko na pol etatu, ale i tak sie baaardzo ciesze;))) zaczynam od 1 lipca. Jejku, jestem taka zadowolona, ten sklep jest przecudowny, zawsze bylam pod wrazeniem tego, jak profesjonalna maja tam obsluge i w ogole, a teraz sama bd ta obsluga! A wiec oby do 1 lipca:)

Równiez znalazlam mieszkanie i juz tylko troche dzieli mnie od podpisania umowy i przeprowadzki, chcialabym sie tam wprowadzic w przyszlym tygodniu.

A ogolnie to odpoczywam ile moge:)

xoxo

Tuesday, 15 June 2010

xd

Moj chrzesniak umie powiedziec Iza xd to jest warte uwagi, bo zna tylko 4 slowa: mama, papa, mniam mniam i Iza ;p biorac pod uwage to, ze mniam mniam nie znajdzie sie w slowniku jezyka polskiego i papa tez raczej nie, to zna tylko 2 slowa, a wsrod nich jest moje imie;p mam dzis chyba za dobry humor, ze takie glupoty pisze;p 

Rowniez wzmianka o moim cudownym chrzesniaku jest wazna z tego powodu, ze jest wspanialym dzieckiem, a wspanialym dzieckiem jest dlatego, ze zaraz wytlumacze. Wiec Marta pojechala dzis na fizjoterapie (Alex spal) i nagle zadzwonila z pytaniem czy nie zmienie mu pieluchy jak wstanie. Stwierdzilam, ze nie zostawie dziecka na pastwe jego wlasnych kupek i siuskow i podejme sie zadania. Szukajac pampersa tylko modlilam sie zeby to nie byla kupa i zebym nie przestraszyla Alexa swoja mina, jak ja zobacze. No i dlatego Alex jest wspanialym dzieckiem, bo jak 'otworzylam' pampersa, to nie bylo tam kupki ani nic takiego xd i cala operacja przebiegla spokojnie;p nie bylo 'code brown situation' (Edyciu w tym momencie powinnas skojarzyc odcinek przyjaciol, w ktorym Rachel wraca do pracy;)

Dosyc tych glupot w kazdym razie;p

xoxo

Monday, 14 June 2010

sometimes you fly, sometimes you fall

Na weekend bylam u tatusia, jak zwykle:) boze, w jakiej on cudownej okolicy mieszka, wszystko zielone, male domki, konie, wiewiorki i kroliki wszedzie:))) taka okolica to naprawde dobry odpoczynek od miasta, szczegolnie takiego miasta jak Londyn, tylko tam sie jedzie 2h10min... 

W kazdym razie, w sobote, kiedy wlasnie jechalam autobusem do taty, zadzwonila do mnie kobieta z banana republic i... zaprosila na drugie interview;p wiec wlasnie wczoraj o 3pm mialam druga rozmowe o prace, w tym samym miejscu, tylko z kims na wyzszym szczeblu. Teraz poszlo mi o wiele lepiej, wiedzialam juz jak to wyglada itp., wiec jestem o wiele bardziej z siebie zadowolona niz poprzednio. Rozmowa trwala zdecydowanie krocej, niestety nie maja ofert na pelny etat, ale ja sie godze na kazdy etat oby tylko pracowac. Odpowiedz mam dostac we srode wieczorem, najpozniej we czwartek. Jesli nie dostane tej pracy, to bd szukac dalej, az do skutku. No nie wierze, ze nie ma dla mnie pracy w calym Londynie;p

Ogolnie pogoda nam sie tutaj psuje, nie ma slonca, wieje dosyc mocno i troche pada czasami. 

Ale teraz chyba najwazniejsze. Znalazlam mieszkanie! xd jutro sie wprowadzam:))) jest idealne, pokoj jest bardzo fajny, z duzym lozkiem, szafa i kominkiem, ktory nie dziala, ale bardzo ladnie wyglada;p mieszkanie dziele jeszcze z Niemka i Francuska, obie bardzo fajne, Niemka juz przy pierwszej okazji poinformowala mnie, ze jest lesbijka i czy mi to nie przeszkadza:) Najwazniejsze jest to, ze ja z tego mieszkania moge do swojej uczelni dojsc na piechotke ;d;d;d;d tak wlasnie;d to jest w drugiej strefie, przy glownej ulicy, blisko do metra(troszke autobusem, ale po glownej prostej ulicy, wiec szybciutko), duzo sklepow naokolo i tez potezne centrum handlowe, wieksze nawet od manufaktury;p wiec sie naprawde naprawde ciesze:) oczywiscie zanim ten pokoj bdzie wygladal jak moj, to troche czasu minie, ale i tak sie ciesze.

Wiec jutro sie przeprowadzam, a pozniej jeszcze pomagam Marcie znalezc ubrania dla Julii, ktore maja byc w stylu lat 20., taki maja konkurs w szkole, 7 latki przebieraja sie w stylu lat 20. dzizas;p

Wydaje mi sie, ze to tyle, staram sie tutaj wszystko poukladac, chociaz czasami mam taka depresje, ze szok;p

I jeszcze jedno, w Londynie doslownie zawsze jestem spozniona! no po prostu szok, nigdzie tu nie mozna byc na czas do jasnej ciasnej!

Zebym miala aparat, to bym jakies zdjecia powstawiala, ale ze nie mam, to zdjec nie bdzie;p

xoxo

Thursday, 10 June 2010

package of craziness to go please

Wczorajszy dzien to po prostu... szok. Mialam wrazenie, ze dzien skladal sie ze scen powycinanych z najdurniejszych filmów na w historii kina! na poczatku sie ze wszystkiego smialam, pozniej juz nie bylo tak wesolo;p

Ale od poczatku. Od rana bylam zestresowana, bo wiadomo, rozmowa o prace. Wystroilam sie i tak dalej, wszylam z domu o 11, chociaz mialam na 1.30;p a to dlatego, ze ostatnio na ogladanie jednego pokoju spoznilam sie 13 min, pierwszy raz w moim zyciu i teraz wszedzie jestem okolo godz. za wczesnie;p w kazdym razie, mialam isc w szpilkach, ale na podroz zalozylam baletki, a szpilki wlozylam do reklamowki (szare, 15cm z zary, baaardzo cienki obcas, trudne do zalozenia), kilka stacji przed miejscem wysiadki zmienilam baletki na szpilki, w koncu stacja, wchodze na ruchome schody i... nie wiem czy ogladaliscie debilny film powiedz tak z jennifer lopez, ale tam jest scena, w ktorej jej szpilka zacina sie w jakiejs dziurze w drodze, a na nia jedzie rozpedzony kontener i pozniej poznaje ksiecia z bajki. Prawie dokladnie to samo stalo sie u mnie, tylko bez ksiecia oczywiscie. Szpilka ugrzezla mi w ruchomych schodach! ja po prostu nie moglam w to uwierzyc! Mnostwo ludzi na okolo, ja ciagam za ten but, a on nic! w koncu musialam go zdjac i reszte schodow jechalam w jednym bucie, a pozniej musialam doskakac kawalek do sciany na jednej bardzo wysokiej szpilce, zeby zalozyc druga, ktora w calej akcji stracila fleka;p wyszlam z tego metra troche poddenerwowana, ale ogolnie sie smialam. Bylam okolo godziny za wczesnie, wiec stwierdzilam, ze pojde na kawe, bo tam bda mieli toalete, troche posiedze, a pozniej bd miala gdzie sie poprawic i przygotowac do rozmowy. poszlam do nero cafe, siedze sobie juz z 0,5h, rozgladam sie, a tu karteczka na scianie, ze AKURAT W TEJ nero cafe nie maja toalety, mysle sobie, nie no, to jest jakis zart, musialam isc do pret a manger, a tam byla toaleta na kod, wiec musialam jeszcze znalezc kogos z zabieganej obslugi, zeby mi to otworzyl! Ale nie mialam zlego humoru, jeszcze.

Rozmowa o prace, po tym mialam zly humor. Pytania byly dosyc trudne, kobieta, ktora ze mna rozmawiala zapisywala wszystko recznie, wiec nie moglam duzo gadac, co nie bylo plusem, a po mnie juz przyszla nastepna dziewczyna na rozmowe... nie wiem, wyszlam zdolowana i od razu pojechalam do domu. Nie mam wielkich nadziei, Marta mi caly czas powtarza, ze to dopiero poczatek, ale i tak wiadomo, jak sie czlowiek czuje.

Pozniej mialam ogladanie nastepnego pokoju, ktory mi sie nawet podobal, lazienke mieli czysta, a to dla mnie wazniejsze od pokoju;p moze wezme, jeszcze nie wiem.

Chcialabym powiedziec, ze poprzednio wiekszosc mojego zycia spedzalam w szkole, to teraz wiekszosc mojego zycia spedzam w metrze;p autentycznie, jem tam, czytam, przysypiam, czasami z kims rozmawiam;p

Na koniec wspanialego dnia, napuscilam sobie pelna wanne wody, nalalam super pachnacego plynu, weszlam do wanny i... swiatlo wysiadlo. ja nie zartuje, naprawde nie bylo swiatla, akurat jak ja weszlam do wanny, a wszyscy w domu juz spali, bo to bylo dosyc pozno! wiec nikt nie mogl mi pomoc. Wiec spac.

A dzis musze mnostwo spraw pozalatwiac, moja karta z banku nie przychodzi, musze tam dzwonic, a do tego nie mam pinu, bo go zdarlam, trzeba mieszkan poszukac i ogolnie zrobic porzadek.

Ja nie wiem, co sie dzieje z moja karma, ja jestem dla niej bardzo dobra, powinna mi sie w koncu odplacic!

xoxo

Monday, 7 June 2010

banana fun

W koncu! w koncu, w koncu, w koncu! xd mam pierwsza rozmowe o prace:))) we srode o 1.30 w banana republic. wlasnie wracalam sobie dzisiaj z wizyty u taty (bd pewnie co tydzien tam jezdzic, tak mi tam dobrze;p), siedzialam sobie w autobusie i pani zadzwonila zeby mnie zaprosic na interview;) sklep jest na covent garden, lepiej niz na oxford street, bo tam jest po prostu spokojniej, zobaczymy jak bdzie, ale narazie jestem wielce szczesliwa, ze cos sie ruszylo.

Ogolnie dalej szukam pokoju do wynajecia, ogladalam juz kilka, ale nie byly najlepsze, chociaz zle tez nie. Jakos sie z tym nie spiesze. W domu zazwyczaj nie ma mnie od rana do wieczora, nawet jak nie mam zadnych waznych spraw do zalatwienia to lece do centrum i sobie chodze wszedzie i tak np. udalo mi sie zobaczyc przygotowania do rozdania brytyjskich nagrod telewizyjnych, czerwony dywan itp. nie zostawalam tam, bo nie znam zadnych gwiazd brytyjskiej tv;)

We srode miedzy interview a ogladaniem pokoju na pewno wybiore sie zobaczyc wystawe rzezb henryego moora, juz sie nie moge doczekac, co innego ogladac to w podreczniku, a co innego zobaczyc na zywo, jestem bardzo ciekawa(do Kasi i Dominiki, przy okazji moora przypomnialo mi sie jak Dominika czytala jakas stara ksiazke z wstawkami towarzysz lenin to, towarzysz lenin tamto xd) Ogolnie juz sie zaczynam krecic kolo londynskich galerii, dzisiaj w gazecie zobaczylam, ze pendulum niedlugo bdzie gralo w jakims klubie, zawsze sie tutaj cos dzieje. 

Oprocz tego codziennie wieczorem jestem taaak zmeczona calodziennym chodzeniem, ze szok!

To chyba tyle,

xoxo

Friday, 4 June 2010

shock waves

Dzisiaj nic szczególnego, znowu latalam roznosilam cv.

Strasznie sie zdolowalam, ze nie moge znalezc pracy, ogolnie mialam jakis zly dzien i na pocieszenie poszlam do bootsa zrobilam sobie badanie skory(zrezygnuje ze szczegolow;p), nakupilam jakis durnych kosmetykow i jeszcze pomyslalam sobie, ze pojde na sex and the city 2... i to byl blad. Ja znam ten serial na pamiec i go kocham, uwielbiam itd, jeszcze pierwsza kinowa wersja nie byla taka zla, ale ta to jest po prostu dno! co za beznadziejna historia, tam juz nie ma nic z realnego zycia, jakas bajka o zjednoczonych emiratach:/ wszystko stracilo polot, dialogi sa tragiczne w porownianiu do serialowej wersji, a panie niestety, ale wg mnie po prostu przestylizowane. Ja uwielbiam ten serial za mode, za nietypowe podejscie do niej, za to, ze naprawde inspirowalo mnie podejscie patrici field do stylizacji ubioru codziennego. Ja rozumiem, niektore ubrania cudowne, ale wszystko przesadzone, tak jak brokatowa pustynia z plakatu. w ogole nawet aktorki jakos tak bez rewelacji. Miranda? przepraszam bardzo, ale w ogole juz nie ma tam jej charakteru, do tego cynthia nixon nie umiala chodzic w butach, ktore jej dali! Bd juz konczyc na temat seksu w wielkim miescie, bo jak sie rozpisze, to nie skoncze. W kazdym razie nie, nie, nie.

Dzisiaj rowniez pokazalam jaka jestem... nie wiem jak to nazwac, bo to nie jest niezdarnosc, w kazdym razie, takie rzeczy to tylko dla mnie sie zdarzaja;p przyszedl pin do mojej nowej karty bankomatowej, ktora miala byc swiadectwem mojej doroslosci;p no to ja dorosla, dawaj ze zdzierac te jakies sreberko i prosze panstwa zdarlam rowniez sam pin ;p myslalam, ze marta umrze ze smiechu;p w kazdym razie od razu zadzwonilam na jakas pomoc i jak przyjdzie karta to mam tam zadzwonic i dadza mi pin;p i jeszcze jedna rzecz durna zrobilam;p umowilam sie jutro na ogladanie jakiegos pokoju, ale nie wiem czy to ja mam do tej pani po poludniu zadzwonic czy to ona do mnie zadzwoni... jakos tak nie zrozumialam;p no to to by bylo na tyle z moich nadzwyczajnych zdolnosci;p w tym tygodniu mamy juz to i  parasolke i kilka innych rzeczy, o ktorych nie pisze;p

chyba tyle;)


xoxo

Thursday, 3 June 2010

look for me in the centre

Jest tak goraco! W metrze absolutnie nie ma czym oddychac, naprawde mozna sie udusic, a na Oxford Street sa korki po prostu, nie zeby na ulicy, tylko na chodniku... Stanowczo za duzo ludzi :o Dzisiaj byl nastepny bardzo zabiegany dzien:) mam zakwasy w srodstopiu i na calych rekach, bo przeciez nosze ze soba tony (a niby mam tylko cv roznosic;p). Jeszcze do tego kocham Londyn i wole wszedzie chodzic, a nie jezdzic i tak sie dzisiaj nachodzilam, ze ledwo siedze;p Ale naprawde sobie pospacerowalam, od covent garden do tamizy, od tamizy do oxford street i tak dalej:) ogolnie bardzo fajnie.

W kazdym razie roznosilam dzisiaj moje cv, udalo mi sie rozniesc 5, oczywiscie zachodzilam do mnóstwa sklepow, ale nie w kazdym szukaja pracownikow. Zachodzilam w wiekszosci do tych, ktore lubie, a tam gdzie maja brzydkie ubrania... stwierdzilam, ze nie fajnie sie tam bdzie pracowac;p na poczatku musialam sie przelamac, zeby w ogole pytac o te prace, w koncu ostatnio robilam to 3 lata temu, mialam szesnascie lat i chyba nie bylam swiadoma co robie;p ale pierwsze koty za ploty i pozniej juz spoko. zainteresowani byli w riessie, urban outfitters, mango, karen millen i aldo, nie duzo wiec jutro ide jeszcze z 5 rozniesc. Mam nadzieje, ze ktos z nich do mnie zadzwoni i chociaz na rozmowe kwalifikacyjna zaprosi:( i nie za miesiac, tylko troche szybciej dzizas!

I juz zaraz wracalam do domu, bo bylam bardzo zmeczona, mysle, ze to by bylo mniej meczace, gdyby nie ten goracz caly, ale coz. I to chyba tyle na dzisiaj:) praco znajdz sie!


xoxo


Wednesday, 2 June 2010

change

Ten post pisze juz z mojego przeslicznego bialego sony vaio xd to jest oficjalnie najladniejszy laptop na swiecie;) ogolnie u mnie wszystko sie zmienia w takim tempie, ze szok... zdecydowalam z naczelnym komitetem do spraw mojego zycia(mama, tata, marta, pawel), ze zostaje u marty i u pawla, az do czasu, kiedy ludzie z mojego kursu zaczna szukac mieszkania, a ja razem z nimi(koniec, polowa czerwca).

Wczoraj meega lalo, a ja zapomnialam wziac parasolki z domu i marta oczywiscie tez;p a pojechalysmy do centrum, bo obie mialysmy tam sprawy. wiec kupilysmy jakies parasoleczki 'I<3 London' i poszlysmy sie zajac swoimi sprawami. I oczywiscie Marty parasol dzialal bez zarzutu, mój zepsul sie po okolo 15 min i caly czas skladal sie do dolu;p ale jakos to przezylam, w kazdym razie pod koniec dnia nie wygladalam najatrakcyjniej;p caly dzien latalam po miescie jak szalona, wrocilam zmeczona i zalamana, bo obejrzalam kilka pokoi i to totalnie byly meliny. Mysle, ze z mojego wyrazu twarzy agent wyczytal, ze musimy uciekac, bo ja zaraz moge zwymiotowac, jesli jeszcze jedna oblesna lazienke zobacze. To i fakt, ze wszystko jest mega drogie, a takie okropne wplynelo na moja decyzje o czekaniu na ludzi z uniwerku. Wole szukac z kims mieszkania i mieszkac z kims z kim moge pogadac, a nie tak w odosobnieniu. Ogólnie pierwszy dzien nie byl fajny, strasznie mi sie chcialo plakac, ze nie bd miala gdzie mieszkac i w ogole mialam tragiczny humor.

Dzisiaj jest juz o wiele lepiej. Wstalam wczesnie rano, napisalam piekne CV (2h mi to zajelo!) i ruszylam w miasto:) zalozylam konto w banku (jestem taka dorosla po prostu;p), pojechalam do centrum i zanioslam cv do jednego ze sklepow, w ktorych wiem, ze szukaja pracownikow. Jutro poroznosze tego wiecej. A cv zanioslam do luksusowego, przecudownego i drogiego sklepu na New Bond Street, ktory nazywa sie Fenwick. Bardzo chcialabym dostac tam prace, ale mam male doswiadczenie zawodowe no i nie wiem czy cv dobrze napisalam, wiec nie robie sobie wielkich nadziei. No a pozniej kupilam moj nowy laptop xd i wrocilam do domu. Dzis jest tak goraco! ach, ta pogoda w londynie, juz nie moge ubran wieczorem wybierac, bo rano moze sie okazac, ze snieg pada;p

chcialabym jeszcze powiedziec, ze ja nie rozumiem windowsa 7, ktory jest na moim nowym laptopie;p to mi troche utrudnia zycie przyznam:)

To chyba tyle, jesli macie jakies pytania, to piszcie je w komentarzach, bo na tych facebookach i wszystkich innych to ja nie ogarniam;p

xoxo