Dzisiaj nic szczególnego, znowu latalam roznosilam cv.
Strasznie sie zdolowalam, ze nie moge znalezc pracy, ogolnie mialam jakis zly dzien i na pocieszenie poszlam do bootsa zrobilam sobie badanie skory(zrezygnuje ze szczegolow;p), nakupilam jakis durnych kosmetykow i jeszcze pomyslalam sobie, ze pojde na sex and the city 2... i to byl blad. Ja znam ten serial na pamiec i go kocham, uwielbiam itd, jeszcze pierwsza kinowa wersja nie byla taka zla, ale ta to jest po prostu dno! co za beznadziejna historia, tam juz nie ma nic z realnego zycia, jakas bajka o zjednoczonych emiratach:/ wszystko stracilo polot, dialogi sa tragiczne w porownianiu do serialowej wersji, a panie niestety, ale wg mnie po prostu przestylizowane. Ja uwielbiam ten serial za mode, za nietypowe podejscie do niej, za to, ze naprawde inspirowalo mnie podejscie patrici field do stylizacji ubioru codziennego. Ja rozumiem, niektore ubrania cudowne, ale wszystko przesadzone, tak jak brokatowa pustynia z plakatu. w ogole nawet aktorki jakos tak bez rewelacji. Miranda? przepraszam bardzo, ale w ogole juz nie ma tam jej charakteru, do tego cynthia nixon nie umiala chodzic w butach, ktore jej dali! Bd juz konczyc na temat seksu w wielkim miescie, bo jak sie rozpisze, to nie skoncze. W kazdym razie nie, nie, nie.
Dzisiaj rowniez pokazalam jaka jestem... nie wiem jak to nazwac, bo to nie jest niezdarnosc, w kazdym razie, takie rzeczy to tylko dla mnie sie zdarzaja;p przyszedl pin do mojej nowej karty bankomatowej, ktora miala byc swiadectwem mojej doroslosci;p no to ja dorosla, dawaj ze zdzierac te jakies sreberko i prosze panstwa zdarlam rowniez sam pin
chyba tyle;)
xoxo
No comments:
Post a Comment